Ras Dashen – najwyższa góra Etiopii
Ras Dashen – najwyższa góra Etiopii w górach Semien mierzy 4543 m n.p.m. Po raz pierwszy zdobyta w ramach projektu „W drodze na najwyższe szczyty Afryki” w dniu 9 stycznia 2016 roku.
Najpopularniejszy program trekkingowy na najwyższą górę Etiopii przewiduje siedmiodniowy marsz. Szóstego dnia mamy wejść na szczyt. ze zdobyciem najwyższej góry w Etiopii.
Wędrówka rozpoczyna się nad urwiskiem w pobliżu najwyżej w Afryce położonej lodży (Simien Lodge) na wysokości około 3260 m n.p.m.. Tu wysiadamy z samochodu i od razu zachwycamy się przepięknymi krajobrazami. Nie możemy oderwać wzroku od przestrzeni rozpościerających się w dole i przed nami. Urwiska i przepaście głębokie na kilometr, a może i dwa. Czy takie miejsca towarzyszyć nam będą przez 7 dni? Ścieżka wije się wzdłuż urwiska. Idąc zerkamy w dół i cofamy się gwałtownie. Ogromna przestrzeń sprawia wrażenie, jakby za chwilę miała nas wciągnąć.
Wędrówka w górach Semien
Już po czterech godzinach jesteśmy w Sankober. To pierwsze miejsce, gdzie rozbijamy namiot. Słońce chyli się ku zachodowi rozświetlając niebo feerią barw. Wraz ze zmrokiem nadchodzi chłodna, a wręcz zimna noc. Na koniec drugiego dnia, w obozie Geech, stwierdziliśmy, że ładniej już chyba być nie może. Piękna słoneczna pogoda, znaczna wysokość, urwiska, skały, nieco zieleni i białe obłoki na tle błękitnego nieba tworzyły przepiękny kontrast. Wędrowaliśmy znów wzdłuż krawędzi wielkiego urwiska.
Na jednym ze wzgórz marsz przerwało stado kilkudziesięciu dżelad. Po chwili kolejne. Nie przejmowały się naszą obecnością. Zajęte swoimi sprawami krążyły dookoła nas. Pojedynczo, w parach i w stadach. Gdy minęliśmy wodospad na rzece Jinbar zrobiło się jeszcze bardziej kolorowo. Kolejne dni wyglądają podobnie. Wędrujemy. Spotykamy dżelady, koziorożce i myszy. Nad głowami latają orły. Wciąż towarzyszą nam urwiska i gigantyczne przepaście. Zimnymi wieczorami wpatrujemy się w rozgwieżdżone niebo. Robimy mnóstwo zdjęć. Na koniec każdego dnia stwierdzamy, że to był dzień z najładniejszymi widokami. Po czym pada pytanie, czy kolejnego dnia może być jeszcze ładniej? Każdego kolejnego dnia jest jeszcze ładniej.
Ras Dashen – na szczycie Etiopii
Po pięciu dniach, przekroczeniu rzeki Mesheha docieramy do obozu Ambiko. Z tego miejsca będziemy wchodzić na Ras Dashen. Wychodzimy około 4 w nocy. W świetle czołówek i tysięcy gwiazd. Uwielbiam wędrować nocą. Gdy odpoczywamy, nie próżnuję. Robię zdjęcia rozgwieżdżonego nieba. Po przyśpieszonym oddechu poznaję, że jesteśmy na znacznej wysokości. Gdzieś w oddali pojawiają się pierwsze promienie słoneczne. Nie staniemy na szczycie o wschodzie słońca. To jasne. Zostało niewiele. Tylko parę chwil, kilka kroków i góra zdobyta! Jesteśmy na najwyższym szczycie Etiopii! GPS wskazuje 4546 m n.pm. Na kamiennym znaku widzę wysokość 4543 m n.p.m.
Zaraz za nami na szczyt dociera młody chłopak. Zastanawiamy się skąd on się tu wziął. Nagle wyjmuje z plecaka butelki z coca colą, fantą i piwem. Szedł za nami żeby na górze sprzedać napoje. Potwierdza się teoria, że coca colę w Afryce można kupić właściwie wszędzie. Nawet z dostawą na najwyższą górę Etiopii. Jestem pełen podziwu dla jego pomysłowości i wysiłku kupujemy po butelce coca coli. Ja na górę wniosłem Ptasie Mleczko. Wspólnie świętujemy i szczęśliwi wracamy do Ambiko.
Relacja i zdjęcia z podróży do Etiopii
Relacja z podróży do Etiopii i wędrówki na Ras Dashen w roku 2016 na blogu
Zdjęcia z podróży do Etiopii i wędrówki na Ras Dashen w roku 2016